| Autor | Wiadomość | 
		
		  | Gość | 
			  
				|  Wysłany: Pon 23:40, 11 Maj 2009 Temat postu: Remont Sllnika GAZELI na podzepołach z WSK 175 |  |  | 
		
		  | 
 
 
 
		          
		              
 
 
 | 
			  
				| Witam wszystkich serdecznie wziąłem się ostro za remont mojego silnika z gazeli.W posiadaniu mam 2 silniki oryginał gazelowskie oraz z WSK 175.Chcę z tych 3 silników zrobić jeden  na tip top nie szczędząc ani kasy ani czasu aby był po prostu idealny. Po rozpołowieniu silnika z WSK I jednego z Gazeli zauważyłem różnice:
 Wał z gazeli po pierwsze jest na 2 rzędowym łożysku na stopie korbowodu i na drobniutkich roleczkach.
 Wał z WSK ma jedno rzędowe łożysko na stopie korbowodu
 Oraz na korbowodach są oznaczenia na obu oczywiscie ZMD oraz ten z WSK ma 16H a ten z Gazeli 14H.
 
 1. Co te oznaczenia mówią??
 
 2.Który wał zastosować oba mają podobne luzy  znaczy się minimalne na stopie korbowodu(ale to dopiero się okaże po porządnym umyciu i przedmuchaniu samych łożysk).
 Wydaje mi się że ten z 2 rzędowym łożyskiem będzie trwalszy gdyż powierzchnia styku mniejszych oraz większej ilości roleczek jest większa niżeli tych większych z WSK.Dlatego każda pojedyncza mała rolka przenosi mniejsze obciążenia niżeli każda duża z tego wału od WSK.
 Tak mi się wydaje i mogę sie mylić wiec poprawcie mnie jeśli coś źle pisze
 
 3.Oryginalnie wodziki były blaszane wiec nie podlega wątpliwości że lepsze bendą kute z WSK
 
 4. Jakie łożyska byście proponowali tak żebym nie zaglądał już tam przez dłuższy czas??
 W SHL M11 założyłem Polskie i po przebiegu ponad 8 tyś już pojawia sie delikatny luz na magnecie.
 Słyszałem że SKF z luzem C3(bo ponoć taki jest do silników wysoko obrotowych) całkiem nieźle sobie radzą. A możne sa jeszcze lepsze.
 Do tego silnika idą tylko 3 łożyska wiec można tu zainwestować.
 
 5.Kartery
 Wiadomo największą bolączką są rozkalibrowane gniazda łożysk które po prostu się rozbijają.No i tu tez mam problem poradźcie które kartery wybrać??
 
 Kartery Z WSK-- łożyska zostały na wale, łożysko z pod kosza sprzęgłowego po lekkim stuknięciu równierz wychodzi dość łatwo z gniazda ale łożysko z wałka zdawczego nawet solidnie się trzyma(jeszcze nie próbowałem go wyjąc)
 Kartery z Gazeli.Po rozpołowieniu łożyska z wału pozostały na swoim miejscu , łożysko z pod kosza sprzęgłowego daje się dosłownie ręką wyjąć i włożyć równierz pierścień łożyska z wałka zdawczego obraca się w swoim gnieździe!!
 
 Co proponujecie(oczywiście jeszcze sprawdzę co z drugim silnikiem gazelowskim ale tam o ile pamiętam nie było dużo ciekawiej), jest jakiś środek do wklejania łożyska ale kosztuje dość dużo i jakoś nie mam przekonania(może ktoś próbował i może się pochwalić),
 
 Ojczulek podpowiedział mi przed remontem silnika z M11 żeby polutować łożyska po wierzchu cyna i tak zrobiłem.Dość ciasno wtedy weszły w swoje gniazda.Ale w tym silniku raczej to nie przejdzie bo przenosi znaczniejsze przeciążenia i cyna szybko ustąpi.
 
 6 zębatka z wałka zdawczego(ta co się do niej przykręca zębatkę łańcucha).Z gazeli ma takie jajkowate otwory do zazębiania się z kłami sąsiedniej zębatki z WSK są te otwory okrągłe.
 Ma to jakikolwiek wpływ na zazębianie??Bo skoro później już takich jajkowatych otworów nie stosowali wiec z czymś to się musiało wiązać?
 A możne jest różnica w ilości zębów w tej zembatce bo nie liczyłem??
 
 
 Skrzynia wiadomo gazelowska ma inne przełożenia wiec pozostaje oryginalna
 
 Więcej jakoś nie mam pomysłów na co zwrócić uwagę co może się popsuć lub wyeksploatować co można ew. wymienić żeby nie było przykrych niespodzianek
 
 Poradźcie co zrobić bo lepiej trzy razy zapytać niżeli później na trasie mieć jakieś problemy.
 |  | 
		
		  | Powrót do góry |  | 
		
		  |  | 
		  |  | 
       |  | 
    
		
		  | CZESIO1958 | 
			  
				|  Wysłany: Śro 20:59, 13 Maj 2009 Temat postu: |  |  | 
		
		  | Elita forum
 
  
 
 
		          
		              Dołączył: 10 Maj 2009Posty: 2083
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 1 raz
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Myslowice
 
 | 
			  
				| witam sugerowal bym zostawic orginalny wal ale dać go do regeneracji
 jak dobrze poszukasz znajdziesz wrsztat co sie takim czymś zajmuje
 widzialęm gdzieś ogłoszenie ( na alegro??)
 regeneracja na wzmocnionych łożyskach SKF czy jakos tak
 nie ma co za dużo kombinować a zawsze jest lepszy orginał
 Co do gniazd w karterach  to wbrew pozorom pomysl z cyna  nie jest wcale taki zly zastosowalem go w zwrotnicach przednich kól w mojej starej syrenie 105 a tam byly naprawde DUZE obciazenia
 zdalo egzamin jak wczesniej musiałem co okolo pół roku wymieniać łożyska tak te pocynowane chodzily dwa lata.
 z tym ze cyna to jednak półśrodek najlepsze było by dorobienie tulejek i wprasowanie ich ale to zalezy od luzu gniazda w karterach
 Pozdrawiam Czesław
 
 Post został pochwalony 0 razy
 
 Ostatnio zmieniony przez CZESIO1958 dnia Śro 21:05, 13 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
 |  | 
		
		  | Powrót do góry |  | 
		
		  |  | 
		  
		
		  | Gość | 
			  
				|  Wysłany: Pią 1:35, 19 Cze 2009 Temat postu: |  |  | 
		
		  | 
 
 
 
		          
		              
 
 
 | 
			  
				| oznaczenie na korbowodzie to twardość korbowoduu jak masz boisz sie gniazda łozysk to załóż te łożyska na loctite |  | 
		
		  | Powrót do góry |  | 
		
		  |  | 
		  
		
		  | pawe86 | 
			  
				|  Wysłany: Pią 7:37, 19 Cze 2009 Temat postu: |  |  | 
		
		  | Forumowicz
 
  
 
 
		          
		              Dołączył: 03 Lis 2006Posty: 906
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 1 raz
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: wrocław
 
 | 
			  
				| Wg mnie najlepiej kupic wał do WSK 175, jeszcze mozna trafic taki wał nowy ze starych zapasów, bo wtedy wiesz ze masz czopy dobre a nie po regeneracji, no cynowanie przejdzie mysle, ale co najważniejsze pamietaj o dystansowaniu skrzyni i walu bo cala robota na marne pojdzie. 
 a i wał z 2 rzedowym łożyskiem podobno lepszy był niz ten z 3 rzedowym
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
		
		  | Powrót do góry |  | 
		
		  |  | 
		  
		
		  | bitels | 
			  
				|  Wysłany: Pią 7:44, 19 Cze 2009 Temat postu: |  |  | 
		
		  | Moderator
 
  
 
 
		          
		              Dołączył: 21 Sty 2007Posty: 1326
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 4 razy
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Rzeszów
 
 | 
			  
				| Gazelowskie wały są nieudane i często się zacierały dlatego później w konstrukcji zastosowano zmianę w postaci łożyska jednorzędowego i twardszego stopu na korbowód właśnie to 16H.  Łożysk jednorzędowe lepiej przenosi obciążenie siła rozkłada się na większą powierzchnię. W dwurzędowym dochodzą ci przekładki i faktyczna powierzchnia obciążona jest dużo mniejsza. 
 Co do łożyski polecał bym SKF lub INA ,oczywiście z zwiększonym luzem wewnętrznym C3 i koszykiem z tworzywa sztucznego, takie łożysko jest trwałe i bardzo cicho pracuje. Jeden komplet tych łożysk PRAWIDŁOWO!!!  zamontowany i pracujących na dobrym oleju spokojnie przeżywa dwie regeneracje wału(luz C3 powinno się stosować do wszystkich silników nawet S32, pewnie dlatego już masz luz w tym drugim silniku od shl , łożysko się nagrzało zwiększyło wymiary i zaczęło się zacierać)
 
 O gniazda łożysk w silniku W2 się nie martw, nie ma szans ich rozbić. Pan Wiesław Wiatrak konstruując silnik W2 wiedział jaka bolączka są rozbite gniazda łożysk w silnikach starszego typu. Silnik W2 w miejscu gniazd łożysk ma wtopione wkładki stalowe po to aby łożysko nie rozbiło karterów i mogło przenieść większe obciążenia.(dlatego te silniki maja dwa duże łożyska pomysł podpatrzony z silników MZ)
 Co do cynowania łożysk jestem przeciwnikiem lepsze są kleje typu loctite.
 Widziałem już pęknięte kartery właśnie przez cynowanie łożysk. Łożysko sie nagrzewa i działa jak klin, dochodzi jeszcze siła pracującego układu korbowo tłokowego i karter pęka jak zapałka. Klej jest lepszy bo wchodzi go tyle w otwór aby uzupełnić brakujące  pasowanie a jest na tyle elastyczny aby kompensować rozszerzalność cieplną.
 
 Mój wałek zdawczy musiałem też wymienić na nowy przeznaczony do wsk. Otwory nie robią żadnych problemów przy zazębianiu. Zwróć tylko uwagę by wewnętrzna tuleja brązowa miała rowek pod smarowanie. Współcześnie produkowane tego nie mają co doprowadzi do późniejszego zatarcia łożyska igiełkowego. Ja nacinałem ten rowek na tokarce.
 
 Nie zapomnij o założeniu  w silniku koła zamachowego, wsk-i go nie miały ,a przydaje się w późniejszej eksploatacji. Nie trzeba tak często mieszać biegami na górkach
   
 Post został pochwalony 0 razy
 
 Ostatnio zmieniony przez bitels dnia Pią 7:46, 19 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
 |  | 
		
		  | Powrót do góry |  | 
		
		  |  | 
		  
		
		  | Wojt@s | 
			  
				|  Wysłany: Pią 11:52, 19 Cze 2009 Temat postu: |  |  | 
		
		  | Forumowicz
 
  
 
 
		          
		              Dołączył: 12 Cze 2009Posty: 61
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Łódź
 
 | 
			  
				| Ja osobiście na codzień używam łożysk Natchi albo Koyo, są wieczne, szczególnie przy sprzętach które nie przekroczą nawet 7-8 tys obr. Ale skf też podoła zadaniu. 
 Co do gniazd w których siedzą łożyska też je się regeneruje, cynowanie to była stara metoda niestety na krótką mete, tak samo jak locite. Albo toczymy po większy wymiar, albo dotoczamy tuleje i wprasowywujemy, albo napawamy i szlifujemy pod wymiar ( tej ostatniej metody nie próbowałem osobiście, ale wiem że niektórzy ludzie tak robią ). Te sposoby tyczą się motocykli rzadkich, a w przypadku popularnego silnika wiatrowskiego to szukać zdrowych karterów na bajzlach i tyle.
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
		
		  | Powrót do góry |  | 
		
		  |  | 
		  
		
		  | Gość | 
			  
				|  Wysłany: Sob 23:03, 20 Cze 2009 Temat postu: |  |  | 
		
		  | 
 
 
 
		          
		              
 
 
 | 
			  
				| Dzięki za odpowiedzi Panowie i postaram się do nich jakoś zastosować. Łożyska na wale dość ciasno siedziały musiałem je odpowiedniej wielkości ''buckiem'' wybijać.A przy montażu nowych na ten klej locitte łożyska były z lodówki a karter ciepły. Dzięki temu z lekkim oporem weszły na swoje miejsca.
 Gorzej było z łożyskami ze skrzyni  te z wałka z pod sprzęgła to w ogóle nie było za ciekawie  te drugie igiełkowe już lepsze.Ale i tak wkleiłem je na klej mimo że dało je się włożyć ręką bez większych oporów.
 
 Co do nowych karterów z silnika W2A typowych z gazeli z miejscem przeznaczonym na rozrusznik to jest bardzo trudna sprawa.O ile te z WSK są jeszcze czasami osiągalne to tych gazelowskich nigdy nowych jeszcze nie widziałem.Chyba że z moto o znikomym przebiegu
 
 W wale wymieniłem oryginalne łożysko 2 rzędowe na nowe jedno rzędowe z nowiutkimi roleczkami które z jakiejś maszyny prawie idealnie pasują.Luz zrobił się na dosłownie minimalny a znajomy tokarz wał mi wyważył.
 Oczywiście przy montażu wału zastosowałem metodę zimny wal a cieple kartery
 
 Zębatka z wałka zdawczego była jeszcze starej produkcji-Taką udało mi się dostać z ''pod lady'' w moim sklepie i ma właśnie taki rowek a nawet chyba dwa który wchodzi do wewnątrz tej tulei brązowej. Nie pamiętam już czy wewnątrz tej tulei nie powinno być takiego rowka na cełej jego długości w celu jeszcze lepszego smarowna??
 Tak jak zrobiłem z tulejką z główki korbowodu:)
 
 [link widoczny dla zalogowanych]
 Powinno to  polepszyć smarowanie.A sama tulejka dorobiona była z brązu i tak dopasowana do sforznia że tylko 2 razy lekko wygładziłem powierzchnie rozwiertakiem i sforzeń lekko wchodzi bez luzu:)
 
 
 Martwią mnie tylko te dystanse w skrzyni i na wale.
 Kurcze nie wiem dlaczego ale nic nie założyłem przy wstępnym na sucho złożeniu karterów bez wału lecz ze skrzynią wszystko ładnie się przerzucało.Pamiętam że składając silnik wg. katalogu żadnych dystansów tam nie widziałem i rozbierając w sumie 3 silniki typu Wiatr również żadnych dystansów nie było.Tym bardziej że na jednym mialem jeszcze plomble na śrubie od dekla olejowego od środka w okolicy kopniaka
 
 Tarcze od zmiany biegów po której przesuwają się wodziki. Rozklepałem w miejscu mocowania do blachy nieruchomej bo miała już luz.Zresztą wybrałem 1 z 3 o jak najmniejszym luzie.
 Ośka po której przesuwają się wodziki po pomiarach śrubą mikrometryczną nie wykazywała zużycia.
 Wodziki też założyłem prawie nie używane(przynajmniej nie wykazywały takiego śladu)
 Kły zmieniacza biegów były ostro zakończone bez luzu  w miejscu mocowania od oski.Równierz miejsce za które te kły zaczepiają przy zmianie biegów(te rowki) miały ostre krawędzie.
 
 Wydaje mi się że chyba już wszystko sprawdzilem co do skrzyni tylko właśnie te dystanse mnie martwią.Jak sprawdzić czy należało je założyć.
 Chodzi o ruchy wałków w złożonym silniku do siebie i od siebie w płaszczyźnie poprzecznej??
 
 Oraz co może powodować brak takich dystansów???
 
 Po złożeniu do kupy na cieniutkiej warstwie sylikonu i uszczelki skrzynia ładnie przeskakuje ale to się chyba dopiero okaże podczas jazdy z obciążeniem.
 
 Co jeszcze mógłbym sprawdzić ??
 |  | 
		
		  | Powrót do góry |  | 
		
		  |  | 
		  
		
		  | Wojt@s | 
			  
				|  Wysłany: Sob 23:14, 20 Cze 2009 Temat postu: |  |  | 
		
		  | Forumowicz
 
  
 
 
		          
		              Dołączył: 12 Cze 2009Posty: 61
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Łódź
 
 | 
			  
				| Kolego albo ja jestem amator albo wał tego typu jest wyważony fabrycznie, jedynie co może to ustawić przeciwagi ( ale w tym motocyklu są prawie identycznej gramatury ). Więc nie wiem co Ci tamten facet wciska. 
 Rozumiem że wał jest po regeneracji, jaki miał bicie na czopach, jak była szczelina między korbowodem a przeciwagami ( mowa o stopie korbowodu ) . To są istotne elementy, tego jak się nie dopilnuje to później są kabareciki.
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
		
		  | Powrót do góry |  | 
		
		  |  | 
		  
		
		  | Gość | 
			  
				|  Wysłany: Nie 1:25, 21 Cze 2009 Temat postu: |  |  | 
		
		  | 
 
 
 
		          
		              
 
 
 | 
			  
				| Nie bardzo wiem o co Ci kolego chodzi ale dla mnie każdy element wirujący trzeba wyważyć tym bardziej że był ten wal rozpoławiany.A wystarczy że np. po wyważeniu wypadnie ci ten wał na podłogę jedna polówka minimalnie przesunie ci się w stosunku do drugiej a bendą takie wibracje że łożyska szybciutko szlak trafi. Wiec dla mnie oczywiste jest ze trzeba go było wyważyć
 |  | 
		
		  | Powrót do góry |  | 
		
		  |  | 
		  
		
		  | pawe86 | 
			  
				|  Wysłany: Nie 9:00, 21 Cze 2009 Temat postu: |  |  | 
		
		  | Forumowicz
 
  
 
 
		          
		              Dołączył: 03 Lis 2006Posty: 906
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 1 raz
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: wrocław
 
 | 
			  
				| Wyważanie to jeszzce nie jest tak potrzebne, ważniejesze jest wyosiowanie wału, a po za tym nie wiem czy dobrze zrozumiałem, Ty zostawiłes stary korbowód tylko założyles inne wałeczki w stopie? czyli przeszlifowana stopa korbowodu pod wieksze rolki, a warstwa hartowana? pewnie jej juz nie ma....
 jezeli chodzi o dystansowanie, to sprawdz czy walek zdawczy porusza Ci sie w osi wałka głównego, i sprawdz czy wał porusza Ci sie podobnie. w przypadku wału trzeba go odeżyć czymś aby sie przemieścił.
 pozdrawiam
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
		
		  | Powrót do góry |  | 
		
		  |  | 
		  
		
		  | bitels | 
			  
				|  Wysłany: Nie 9:14, 21 Cze 2009 Temat postu: |  |  | 
		
		  | Moderator
 
  
 
 
		          
		              Dołączył: 21 Sty 2007Posty: 1326
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 4 razy
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Rzeszów
 
 | 
			  
				| Wojtas ma rację. Wału się nie wyważa tylko wał się centruje. Wał nie może być wyważony na zero jak koła w samochodzie ,bo nie zapalił byś wtedy silnika. Wał się wyważa się na przeważenie oznaczone procentowo.W shl jest to ok 30%.Zrobione jest to fabrycznie są to te nawiercone otwory w przeciwciężarach. 
 Jedyne przypadki kiedy się wyważa wał to kiedy mamy silnik do którego nie możemy już kupić tłoka i zmuszeni jesteśmy go dorobić lub dobrać z czegoś innego. W motocyklach sportowych kiedy zostało dokonane odciążenie układu korbowo-tłokowego( szlifowanie korbowodu ,wybranie materiału z tłoka.
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
		
		  | Powrót do góry |  | 
		
		  |  | 
		  
		
		  | Wojt@s | 
			  
				|  Wysłany: Nie 12:05, 21 Cze 2009 Temat postu: |  |  | 
		
		  | Forumowicz
 
  
 
 
		          
		              Dołączył: 12 Cze 2009Posty: 61
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Łódź
 
 | 
			  
				| To co poll piszesz to jest centrowanie lewej przeciwagi do prawej, żeby zminimalizować drgania i wyrównać nie wiem jak to powiedzieć "zamachowość"??( tą co podałeś bitels w procentach )  w autach stosuje się koło zamachowe w tym celu. 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
		
		  | Powrót do góry |  | 
		
		  |  | 
		  
		
		  | wild | 
			  
				|  Wysłany: Nie 13:17, 21 Cze 2009 Temat postu: |  |  | 
		
		  | Forumowicz
 
  
 
 
		          
		              Dołączył: 14 Sie 2008Posty: 352
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/5
 
 
 | 
			  
				| 
   
	| bitels napisał: |  
	| 
 Nie zapomnij o założeniu  w silniku koła zamachowego, wsk-i go nie miały ,a przydaje się w późniejszej eksploatacji. Nie trzeba tak często mieszać biegami na górkach
  |  
 Kurczę bitels, jakie koło zamachowe? Możesz wyjaśnić?
   
 "zamachowość" - wyrównanie pracy silnika - zmniejszenie nierównomierność pracy. Chyba to miałeś na myśl?
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
		
		  | Powrót do góry |  | 
		
		  |  | 
		  
		
		  | gabste91 | 
			  
				|  Wysłany: Nie 13:50, 21 Cze 2009 Temat postu: |  |  | 
		
		  | Elita forum
 
  
 
 
		          
		              Dołączył: 19 Cze 2008Posty: 812
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 1 raz
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Rzeszów
 
 | 
			  
				| bitelsowi chodzi chyba o te koło jednak wsk miały ale tylko z pierwszych lat produkcji tzn garbuski , s2 
 [link widoczny dla zalogowanych]
 
 [link widoczny dla zalogowanych]
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
		
		  | Powrót do góry |  | 
		
		  |  | 
		  
		
		  | pawe86 | 
			  
				|  Wysłany: Nie 13:52, 21 Cze 2009 Temat postu: |  |  | 
		
		  | Forumowicz
 
  
 
 
		          
		              Dołączył: 03 Lis 2006Posty: 906
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 1 raz
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: wrocław
 
 | 
			  
				| koło zamachowe bylo zakładane na lewy czop wału, mial zmienic moment. było też w wskach sport, trial itp. silnik sie wolniej wkreca ale jak juz sie wkreci, to klekajcie narody   
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
		
		  | Powrót do góry |  | 
		
		  |  | 
		  
		
		  |  |